Wiele osób odlicza już dni do tzw. Black Friday, który w tym roku przypada na 29 listopada. Szaleństwo zakupów, promocji i niezliczonych okazji do wydania pieniędzy nie może nam jednak przysłaniać zdrowego rozsądku. Okazja czyni złodzieja, a w przypadku promocji pozwala – jak to zabawnie ujęli twórcy koncepcji ekonomii manipulacji i oszustwa, George Akerlof i Robert Shiller – złowić frajera (phishing).
Phishing, czyli jak złowić frajera
Łowienie frajerów w ekonomii nie jest niczym nowym i jest związane z pojęciem tzw. phishingu:
„Istotą tego pojęcia jest łowienie naiwnych klientów – nakłanianie ludzi do czegoś, co jest w interesie „rybaka”, a nie w interesie „rybki”. Jest to opowieść o łowieniu klientów, które jako żywo przypomina wędkowanie: wystarczy wrzucić do wody haczyk z jakąś sztuczną przynętą (wabikiem), usiąść sobie spokojnie na brzegu czy na łódce i czekać, aż nadpłynie ostrożna z natury rybka i popełni fatalny błąd, połykając haczyk; wtedy szybko podrywamy wędkę do góry i rybka jest już nasza. Na rynku kręci się mnóstwo takich „rybaków” i są oni nadzwyczaj pomysłowi w doborze rozmaitych przynęt. Toteż, zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa, każdy i każda z nas daje się w końcu na coś nabrać i złapać – bez względu na to, jak bardzo jesteśmy nieufni i ostrożni. Nie ma pod tym względem żadnego wyjątku”1.
Czy phishing jest legalny?
Na gruncie prawnym phishing może zostać uznany za nieuczciwą praktykę rynkową polegającą na wprowadzaniu w błąd, jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
„Wprowadzającym w błąd działaniem może być w szczególności:
1) rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji;
2) rozpowszechnianie prawdziwych informacji w sposób mogący wprowadzać w błąd”2.
Black Friday’owe promocje jako przykład phishingu
W przeddzień Black Friday należy zadać pytanie, czy podwyższanie cen produktów przed Black Friday, a następnie oferowanie rabatów w takiej wysokości, aby cena promocyjna była taka sam jak przed Black Friday może stanowić nieuczciwą praktykę rynkową?
Z jednej strony, jeśli faktycznie sprzedawca dokonuje obniżki ceny, to trudno uznać, aby rozpowszechniła nieprawdziwą informację. Z drugiej jednak strony prawdziwa informacja o obniżce (promocji) może wprowadzać w błąd konsumenta, który dokonuje zakupu produktu tylko dlatego, że cena produktu jest rzekomo niższa, podczas, gdy rynkowo wynosi tyle samo lub niewiele od niej się różni.
Jak mądrze przygotować się na Black Friday?
Pamiętajmy, aby odłożyć emocje na bok i rozsądnie podchodzić do reklam typu:
Przykład: Telewizor X 100 cali 4K LED WZ56SC – w cenie promocyjnej – 5 839 zł i podanej przekreślonej cenie dotychczasowej 10 119 zł.
Zostało jeszcze kilka dni do Black Friday. W tym czasie warto przyjrzeć się cenom na rynku tak, aby na końcu ustrzelić prawdziwą okazję, a nie dać się złowić.
PS dla kupujących: Niniejszy artykuł powstał ze względu na pewien oczyszczacz do powietrza, który autor zakupił w jednym z dużych hipermarketów przed Black Friday, a którego cena w dziwny sposób wzrosła przed Black Friday.
1 G. Akerlof i R. Shiller, Złowić frajera. Ekonomia manipulacji i oszustwa.
2 Art. 5 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.