Wersja audio:
Czy ZUS dyskryminuje kobiety w ciąży przy wypłacie zasiłku macierzyńskiego?
Tytułowe pytanie powinno być wyłącznie czysto retoryczne, a odpowiedź oczywista. W szczególności w sytuacji, gdy nie ma wątpliwości, że kobieta w ciąży wykonuje umówioną pracę i jest to w opinii ZUS-u fakt bezsporny.
Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w praktyce orzeczniczej, w zakresie ustalania wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, na potrzeby zasiłku macierzyńskiego, ZUS kieruje się jakimiś wytycznymi z Ministerstwa Głupich Kroków z Monty Pythona.
Bez wątpienia ZUS winien, w imię uszczelniania systemu, walczyć z patologiczną praktyką ustalania przez płatników i ubezpieczonych wysokiego wynagrodzenia z tytułu zatrudnienia, w celu uzyskania odpowiednio wysokiego świadczenia z ubezpieczenia społecznego. Ta święta wojna o finanse publiczne nie może jednak przybierać kształtu swoistej krucjaty Terry’ego Jonesa.
Znany jest płatnikom „obszernie” cytowany przez ZUS, acz wyłącznie w zakresie tezy, bez odwołania się do m.in. stanu faktycznego tej sprawy, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 2008 roku w sprawie II UK 210/07:
„Okoliczność pozostawienia stronom swobody zawarcia umowy o pracę, także w sytuacji, gdyby nakierowana ona była wyłącznie na objęcie ubezpieczeniem społecznym, nie uchyla kontroli stosunku prawnego formowanego w warunkach wolności pod kątem ogólnych klauzul zabezpieczających życie społeczne przed zjawiskami patologicznymi, które mimo pozornej zgodności z innymi przepisami nie mogą doznawać ochrony ze strony państwa”.
Niestety w rękach ZUS-u przybiera on kształt Świętego Grantu Ręcznego, którego użycie poprzedzają słowa:
„Panie, pobłogosław ten oto granat, niechaj z łaski Twojej rozerwie nieprzyjacioły Twoje na kawałeczki”, a następnie instrukcja obsługi tego artefaktu:
„Najpierw wyjmiesz świętą zawleczkę, potem policzysz do trzech, ani mniej, ani więcej. Trzy jest liczbą, do której policzysz, a liczbą Twojego liczenia będzie trzy. Nie policzysz do czterech ani do dwóch, chyba że w czasie liczenia do trzech. Pięć jest wykluczone. Gdy doliczysz do trzech, które będzie trzecią liczbą z kolei, rzucisz Świętym Granatem Ręcznym z Antiochii we wroga swego, którego trafi szlag”.
Niewątpliwie art. 58 § 2 k.c. stanowi, że „Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego”. Nie oznacza to jednak, że ZUS ma prawo kształtować wysokość wynagrodzenia pracownika wyłącznie poprzez odwołanie się do średniego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w danym kwartale. Tego rodzaju algorytm działania pomija dwie kwestie. Po pierwsze, pojęcie płacy słusznej, sprawiedliwej i zapewniającej godziwe utrzymanie oraz rażąco nie przewyższającej wkładu pracy. Po drugie, ustawowy obowiązek ZUS do równego traktowania wszystkich ubezpieczonych bez względu na płeć, stan cywilny, stan rodzinny. Zasada wzajemności składki i prawa do świadczenia nigdy nie była pojmowana w sposób absolutny, co wynika m.in. z wyrażonego przez Trybunał Konstytucyjny poglądu o potrzebie zachowania proporcji między wysokością opłacanych składek a rozmiarem świadczenia (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 30 maja 2000 r., K 37/98).
Zawarcie umowy o pracę na kilka dni przed porodem lub z przeświadczeniem, że ubezpieczona nie będzie w stanie wykonać pracy ze względu na swój stan zdrowia, może godzić w poczucie sprawiedliwości w korzystaniu ze świadczeń z ubezpieczenia, które są udzielane z zasobów ogólnospołecznych. Trudno jednak uznać, że zawarcie umowy z wysoko wykwalifikowanym pracownikiem (np. radca prawny – 5 lat studiów, 4 lata aplikacji, egzamin zawodowy) w pierwszych miesiącach ciąży, z wynagrodzeniem przekraczającym tzw. średnią krajową, stanowi ten sam case.
W całym tym absurdzie nie można również tracić z pola widzenia faktu, że w lipcu 2019 roku średnia krajowa w gospodarce krajowej, według GUS wyniosła 5104,46 zł brutto1, co oznacza, że pojęcie godziwości niewątpliwe wzrasta na wartości. Warto jednak zadać pytanie ZUS-owi, czy jest to realna kwota i możemy ją traktować jak miernik? Trzeba tu wziąć pod uwagę fakt, że dominanta wynagrodzeń w 2016 roku wyniosła 2074,03 zł brutto, a średnia krajowa – 4346,76 zł brutto2. Czyżby ZUS nie zauważał faktu, że średnie wynagrodzenie, które podaje dotyczy tak naprawdę około 60% pracowników zatrudnionych w 4,3% wszystkich przedsiębiorstw w kraju3?
Ocena godziwości wynagrodzenia jest sztuką, której ZUS nie posiadł. Sam fakt przywołania orzeczenia sądowego o tym nie świadczy. Kobiety w ciąży są na cenzurowanym w imię uszczelniania systemu. Decyzja ZUS nie zamyka im drogi sądowej, ale trudno uwierzyć, aby ZUS dostrzegał obowiązującą w tego rodzaju sprawach wytyczną Sądu Najwyższego, która odwołuje się do rażącego naruszenia. Liczba głupich kroków wykonanych przez ZUS, w sprawach wymiarowych, predysponuje ten urząd do miana Ministerstwa Głupich Kroków.
1 https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/srednia-placa-w-polsce-dane-gus-u-wprowadzaja-ludzi-w-blad/hke45st
2 https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/srednia-placa-w-polsce-dane-gus-u-wprowadzaja-ludzi-w-blad/hke45st
3 https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/srednia-placa-w-polsce-dane-gus-u-wprowadzaja-ludzi-w-blad/hke45st