1 października wchodzi w życie obowiązek wykonywania usług agenta piłkarskiego przez wyłącznie osobę posiadająca licencję FIFA. Nowy system ma na celu m.in. ograniczenie patologiczne zjawiska pobierania nadmiernych opłat, niespójnych z wartością świadczonych usług, ze szkodą dla zawodników, klubów i ekosystemu piłkarskiego. Jak wskazuje FIFA rynek jest napędzany przez spekulacje; w latach 2011 – 2019 opłaty za usługi agentów piłkarskich wzrosły o 400% w porównaniu do wydatków na opłaty za transfery międzynarodowe, które w tym samym czasie wzrosły o 157,9%. W ciągu dekady (2011 – 2020) z tytułu opłat za usługi agentów w przelewach międzynarodowych zapłacono łącznie około 3,59 mld USD.
Nowy system nie jest jednak bez wad, w szczególności, że w artykule 12 pkt. 12 Regulaminu dotyczącego agentów piłkarskich (FFAR) dopuszczono do sytuacji, w której:
„Klient może negocjować i zawrzeć Transakcję bez angażowania Agenta piłkarskiego. W takim przypadku należy to wyraźnie zaznaczyć w odpowiedniej umowie transferowej lub umowie o pracę.”
Jednocześnie zastrzeżono w dalszym punkcie 13 FFAR, że
„Każda klauzula w Umowie o Przedstawicielstwo, która: a) ogranicza możliwość samodzielnego negocjowania i zawierania przez Osobę Fizyczną umowy o pracę bez udziału Agenta piłkarskiego; oraz/lub b) nakłada karę na Osobę Fizyczną, która samodzielnie negocjuje i/lub zawiera umowę o pracę bez udziału Agenta piłkarskiego, będzie nieważna.”
Nie oznacza to, że sama zamysł i intencja FIFA jest błędna, ale z punktu widzenia interesów agentów, wydaje się otwierać furtkę do nadużyć w celu ominięcia obowiązku wynagradzania agentów. Tym czasem FFAR jasno określa, że każda odpowiednia umowa transferowa lub umowa o pracę, która została zawarta w wyniku świadczenia usług agenta piłkarskiego, będzie zawierać nazwisko Agenta piłkarskiego, jego Klienta, jego numer licencji FIFA oraz jego podpis (punkt 11).
Rodzi to uzasadnione pytanie o prawo agenta do wynagrodzenia nie tylko za efekt, ale wykonaną pracę. Finalnie umowa transferowa lub o pracę jest pisemnym dowodem zawarcia umowy na określonych warunkach, do których agent mógł doprowadzić. Na gruncie polskiego prawa i kodeksu cywilnego rodzi to dalsze pytania o konflikt ww. regulacji m.in. z art. 758 KC i następnym, tj. z bezwzględnie obowiązującymi regulacjami umowy agencyjnej w Polsce.
Niestety ze względu na ramy postępowania (non ultra petita) w sprawie PROFAA v. FIFA (CAS 2023/O/9370) Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) nie dokonał oceny zgodności z prawem tego postanowienia, w szczególności w zakresie prawa konkurencji. Trybunał jedynie przywołał stanowisko FIFA, w którym stwierdzono, że:
117. FIFA twierdzi, że przepis o wyłączności, który ma na celu zapewnienie, że agenci nie mogą ingerować w transakcje, które ich klienci wynegocjowali i zawarli niezależnie, jest uzasadniony, ponieważ (i) respektuje istotę praw, ponieważ agenci mogą wnieść roszczenie o opłatę, która była prawidłowo należna na mocy Umowy o reprezentacji zawartej przez agenta i klienta, oraz (ii) jest proporcjonalny, ponieważ przepis ostatecznie ma na celu zapewnienie prawidłowego funkcjonowania systemu transferowego, jest odpowiedni do osiągnięcia tego celu i nie wykracza poza to, co konieczne
Wynika jednak z niego, że „agenci mogą wnieść roszczenie o opłatę, która była prawidłowo należna na mocy Umowy o reprezentacji zawartej przez agenta i klienta”, a przenosząc to na polskie podwórko, jeżeli do zwarcia umowy transferowej lub o pracę „doszło w wyniku jego (agenta – dopsiek PŁ) działalności lub jeżeli zostały one zawarte z klientami pozyskanymi przez agenta poprzednio dla umów tego samego rodzaju.”
Aldous Huxley w „Nowym wspaniałym świecie” stwierdził, że każda zmiana jest zagrożeniem dla stabilności, a we wszechświecie jest tylko jeden zakątek co do którego możesz mieć pewność, że się poprawi – nasz własny. Oby tak nie było, a złowieszcza wróżba naczelnego utopisty przyniosła więcej dobra niż zła:
„Każda osoba zawsze otrzymuje to, o co prosiła. Problem polega na tym, że zanim to dostanie, nigdy nie jest świadoma, o co prosi”.