Wielu z nas posiada prawo jazdy i porusza się na co dzień samochodem. Stąd też nie dziwi, że w opinii publicznej ostatnio rozgorzała żywiołowa dyskusja związana z informacjami przekazywanymi przez media, że od 21 września br. wchodzą w życie przepisy, które (zgodnie z przekazem medialnym), mają kategorycznie zakazać parkowania samochodów na chodniku.
Czy rzeczywiście tak będzie i należy się obawiać w każdej sytuacji mandatu za parkowanie na chodniku? Przyjrzyjmy się nowym przepisom i sprawdźmy.
Przede wszystkim, prawdą jest, że ustawodawca zmienił definicję „chodnika”, dodając sformułowanie, że jest to część drogi z przeznaczeniem wyłącznie do ruchu pieszych (art. 2 pkt 9 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Właśnie do sformułowanie („wyłącznie do ruchu pieszych”) wywołało taką burzliwą dyskusję. Należy jednak dostrzec, że równocześnie ustawodawca dodał nową definicję i pojęcie tzw. „drogi dla pieszych” (art. 2 pkt 4a ustawy Prawo o ruchu drogowym). Nowa definicja „chodnika” została z kolei ustalona po prostu jako część „drogi dla pieszych.”
Tym samym z łatwością można dostrzec, że to, co dotychczas nazywane było „chodnikiem”, zgodnie z potocznym tego słowa znaczeniem, od 21 września br. przybierze legalną definicję skrytą pod pojęciem „drogi dla pieszych”. W mojej opinii to zresztą dobre posunięcie, bo stanowi ujednolicenie nomenklatury ustawowej („droga dla rowerów”, „droga dla pieszych”, „droga dla pieszych i rowerów” itp., odwołując się do definicji „drogi” w rozumieniu ustawy o drogach publicznych).
Jednocześnie bez zmian pozostają przepisy regulujące zasady, kiedy można parkować na chodniku w potocznym tego słowa znaczeniu, zamieniając rzecz jasna dotychczasowe słowo „chodnik”, pojęciem „droga dla pieszych” – art. 47 ustawy Prawo o ruchu drogowym – Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na drodze dla pieszych kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t, pod warunkiem że:
1) na danym odcinku jezdni nie obowiązuje zakaz zatrzymania lub postoju;
2) szerokość chodnika jest nie mniejsza niż 1,5 m i nie utrudni ruchu pieszych;
3) pojazd umieszczony przednią osią na drodze dla pieszych nie tamuje ruchu pojazdów na jezdni (…)
Obawiać kary nie muszą się również rowerzyści lub użytkownicy hulajnóg elektrycznych, bowiem tak samo pozostały przepisy wskazujące na wyjątki, w jakich można się poruszać tymi pojazdami po pot. „chodniku” (art. 33 i nast. ustawy Prawo o ruchu drogowym).
W jednym z materiałów prasowych w Internecie spotkałem się z podniesionymi wątpliwościami, czy nowe przepisy nie uderzą czasem w osoby idące po chodniku, które jednocześnie prowadzą obok rower lub hulajnogę elektryczną. Wątpliwości te są zupełnie bezpodstawne, ponieważ zgodnie z ustawową definicją pieszego, za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, hulajnogę elektryczną, urządzenie transportu osobistego, urządzenie wspomagające ruch, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także dziecko w wieku do 10 lat kierujące rowerem pod opieką osoby dorosłej (art. 2 pkt 18 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Oznacza to, że osoby, które idą i prowadzą obok siebie taki pojazd (ale na nim nie jadą…), w dalszym ciągu traktowani są jako piesi. Sytuacja zresztą analogiczna do obowiązku zejścia z roweru i przeprowadzenia go przez przejście dla pieszych.
Podsumowując, zmiany w ustawie Prawo o ruchu drogowym, które wejdą w życie 21 września br., w mojej ocenie tak naprawdę nie zmieniają nic w zakresie parkowania samochodu na pot. „chodniku”, podobnie jak w zakresie wyjątkowych sytuacji, w których można po pot. „chodniku” jechać rowerem czy hulajnogą elektryczną. Trzeba tylko pamiętać, że to, co potocznie rozumiemy pod pojęciem chodnika, ustawowo nosić teraz będzie miano „drogi dla pieszych”, a chodnik to tylko część tej drogi jako strefa z przeznaczeniem wyłącznie dla pieszych.
Źródło: www.rp.pl