Wersja audio:
Jak daleko sięga immunitet parlamentarny? – kilka uwag na temat pojęcia sprawowania.
Czy poseł lub senator przy sprawowaniu swojego mandatu ponosi odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych innych osób (np. za naruszenie dobrego imienia innego posła/posłanki)? Na czym polega wykonywanie mandatu przez posła i senatora? Społecznie immunitet posła lub senatora kojarzy się z bezkarnością, w tym za słowa, w szczególności te wypowiedziane z mównicy sejmowej lub senackiej. Immunitet ma na celu zagwarantowanie posłom i senatorom wykonywanie mandatu zgodnie z wolą i sumieniem bez zbędnych utrudnień. Winien on być wykonywany dla dobra narodu, a Posłowie i senatorowie powinni informować wyborców o swojej pracy i działalności organu, do którego zostali wybrani (art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora tj. Dz. U.z 2011 r. Nr 7, poz. 29; dale: 1 u.w.m.p.s). Tak długo jak poseł i senator sprawują mandat tak długo odpowiadają za swoje działania tylko przed Sejmem lub Senatem (immunitet materialny). Nie mogą oni być pociągnięci do odpowiedzialności ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu (art. 6 ust. 1 u.w.m.p.s.). W przypadku naruszenia w czasie sprawowania mandatu prawa osób trzecich (np. dobrego imienia), poseł lub senator może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu lub Senatu (immunitet formalny).
Pojęcie „sprawowania mandatu” jest pojęciem nieostrym i w praktyce budzi wiele pytań. Czy w danej sytuacji mamy do czynienia z daleko posuniętą erudycją posła, a może z ekscesem w postaci np. obraźliwej wypowiedzi o charakterze osobistym skierowanej przeciwko osobie trzeciej (w tym również przeciwko drugiemu parlamentarzyście), kryptoreklamą, głosowaniem za innego parlamentarzystę, posługiwaniem się fałszywymi dokumentami lub fałszowaniem wykorzystywanych dokumentów. Pewne wskazówki co do rozumienia tego pojęcia można znaleźć w wyroku Sądu Najwyższego w sprawie akt I CSK 506/17, w którym zwrócono uwagę po pierwsze na potrzebę wąskiej wykładni pojęcia „działalności wchodzącej w zakres sprawowania mandatu”, a po drugie na sens mandatu: „sens i potrzeba immunitetu sięgają tylko tak daleko, jak jest to niezbędne dla zapewnienia prawidłowego działania parlamentu jako organu i prawidłowego wykonywania mandatu przez posła (senatora) jako członka tego organu. Nie ma natomiast żadnych podstaw konstytucyjnych, by immunitet parlamentarny traktować jako środek zapewniający bezkarność parlamentarzystom, którzy naruszyli prawo”.
Co jednak kluczowe Sąd Najwyższy uzależnił każdorazowo skuteczność immunitetu, od ustalenia czy poseł lub senator wykonywał w ogóle (sprawował) mandat. Jedynie w odniesieniu do tak oznaczonej działalności ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora przewidziała ograniczenie odpowiedzialności sądowej, polegające na dopuszczeniu jej „tylko za zgodą Sejmu”. Nie każda wypowiedź posła czy senatora zasługuje na rozszerzoną ochronę, a poseł wbrew powszechnemu mniemaniu ponosi odpowiedzialność cywilną za swoje słowa i gesty, i to niezależnie od zgody Sejmu i Senatu. Działanie poza mandatem jest działaniem poza prawem i nie chroni go art. 6a u.w.m.p.s., przewidujący wymóg uzyskania zgody Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej. Z odpowiedzialności nie zwalnia posła lub senatora nawet fakt, że obraźliwe słowa padły, wydawać by się mogło, w środowisku naturalnym dla wykonywania funkcji poselskich, tj. z mównicy sejmowej lub senackiej. Warto o tym pamiętać w szczególności w przeddzień zbliżających się wyborów do europarlamentu oraz sejmu i senatu, które mogą być polem niejednej słownej potyczki.