Monty Python po polsku, czyli absurdy w wypłacaniu zasiłków macierzyńskich

Czy ZUS dyskryminuje kobiety w ciąży przy wypłacie zasiłku macierzyńskiego? Tytułowe pytanie powinno być wyłącznie czysto retoryczne, a odpowiedź oczywista. W szczególności w sytuacji, gdy nie ma wątpliwości, że kobieta w ciąży wykonuje umówioną pracę i jest to w opinii ZUS-u fakt bezsporny. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w praktyce orzeczniczej, w zakresie ustalania wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, na potrzeby zasiłku macierzyńskiego, ZUS kieruje się jakimiś wytycznymi z Ministerstwa Głupich Kroków z Monty Pythona.
Dla każdego z nas pewną niekwestionowaną oczywistością winno być prawo każdej kobiety do godnej i pełnej szacunku opieki w czasie ciąży i porodu. Niestety, jak pokazują badania Światowej Organizacji Zdrowia, wiele kobiet na całym świecie doświadcza lekceważenia, obraźliwych zachowań czy zaniedbań podczas opieki położniczej w placówkach medycznych.