Ostatnio opinia publiczna zajęta jest tematem pandemii, postępującą inflacją i rosnącymi cenami. Są to niewątpliwie istotne kwestie, niemniej jednak chciałbym zwrócić uwagę na pewne ważne zmiany w przepisach polskiego prawa, których wprowadzenie nie odbiło się jakimś wielkim echem, a mimo wszystko powinno.
Chodzi o przepisy ustawy, która została przez społeczeństwo potraktowana niejako po macoszemu, gdyż na pierwszy rzut oka nie wpłynęła znacząco na życie „tu i teraz”. W dniu 22 lutego 2018 r. w życie weszła ustawa z 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych, implementująca na grunt polskiego prawa dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/94/UE z dnia 22 października 2014 r. w sprawie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych, stanowiącą podwaliny prawne pod odejście w państwach członkowskich od tradycyjnych paliw produkowanych w oparciu o ropę naftową. Z uwagi na fakt, iż przepisy te zawierają rozwiązania, których wprowadzenie w życie zostało rozciągnięte w czasie, ustawa ta szczególnie nie zainteresowała szeroko rozumianej opinii publicznej.
Ostatnio jednak się to zmieniło, ze względu na terminy ujęte w przepis art. 68 tejże ustawy.
Jak wynika z pierwotnego brzmienia tego przepisu:
– naczelne lub centralne organy administracji państwowej (z niewielkimi wyjątkami określonymi w ustawie) zapewniają, aby udział pojazdów elektrycznych we flocie użytkowanych pojazdów wynosił co najmniej:
1) 10% – od 1 stycznia 2020 r.;
2) 20% – od 1 stycznia 2023 r.
– jednostka samorządu terytorialnego, z wyłączeniem gmin i powiatów, których liczba mieszkańców nie przekracza 50 000, zapewnia, aby udział pojazdów elektrycznych we flocie użytkowanych pojazdów, od 1 stycznia 2020 r., wynosił co najmniej 10%.
– jednostka samorządu terytorialnego, z wyłączeniem gmin i powiatów, których liczba mieszkańców nie przekracza 50 000, od dnia 1 stycznia 2020 r. wykonuje lub zleca wykonywanie zadania publicznego o wartości przekraczającej równowartość 30.000 EUR wyrażonej w złotych (poza sferą transportu zbiorowego) podmiotowi, którego udział pojazdów elektrycznych lub pojazdów napędzanych gazem ziemnym we flocie pojazdów użytkowanych przy wykonywaniu tego zadania wynosi co najmniej 10%.
– jednostka samorządu terytorialnego, z wyłączeniem gmin i powiatów, których liczba mieszkańców nie przekracza 50 000, zapewnia udział autobusów zeroemisyjnych w użytkowanej flocie pojazdów co najmniej:
1) 5% – od 1 stycznia 2021 r.;
2) 10% – od 1 stycznia 2023 r.;
3) 20% – od 1 stycznia 2025 r.
Po zgłoszeniu Ministrowi Energii, przez przedstawicieli sektora produkcji oraz importu/nabycia wewnątrzwspólnotowego paliw ciekłych a także wytwarzania biokomponentów do paliw, zastrzeżeń co do proponowanego terminu wprowadzenia powyższych obowiązków, w dniu 19 lipca 2019 r. uchwalono nowelizację ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, przesuwający termin początkowy obowiązku zapewnienia przez naczelne lub centralne organ administracji państwowej 10-procentowego udziału pojazdów elektrycznych we flocie użytkowanych pojazdów – o 2 lata, czyli od 1 stycznia 2022 r.
Tak samo zmieniono również obowiązek 10-procentowego udziału udział pojazdów elektrycznych lub pojazdów napędzanych gazem ziemnym we flocie pojazdów użytkowanych przy wykonywaniu zadań własnych (poza transportem zbiorowym) jednostek samorządu terytorialnego, z wyłączeniem gmin i powiatów do 50.000 mieszkańców (również przesunięto w czasie z 1 stycznia 2020 r. na 1 stycznia 2022 r.).
To jednak nie koniec zmian.
Od 1 stycznia 2025 r. samochody elektryczne będą musiały stanowić już połowę ze wszystkich pojazdów we flocie naczelnych lub centralnych organów administracji państwowej, a udział pojazdów elektrycznych lub napędzanych gazem ziemnym we flocie pojazdów użytkowanych przy wykonywaniu zadań własnych, poza transportem zbiorowym, jednostek samorządu terytorialnego, z wyłączeniem gmin i powiatów do 50.000 mieszkańców, będzie musiał wynosić 30%.
Z kolei począwszy od 1 stycznia 2028 r. jednostka samorządu terytorialnego, z wyłączeniem gmin i powiatów do 50 000 mieszkańców, będzie musiała zapewnić także już 30-procentowy udział autobusów zeroemisyjnych w użytkowanej flocie pojazdów.
Co to oznacza dla przeciętnego obywatela?
Na pewno mniejszy hałas i czystsze powietrze, co na przestrzeni ostatnich kilku lat w dużych miastach Polski staje się coraz większym problemem. Z drugiej strony jednak już dziś rodzi obawy o to, czy w naszym kraju jesteśmy już teraz gotowi na takie zmiany, zważywszy chociażby na braki w infrastrukturze (punkty ładowania pojazdów elektrycznych) oraz rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną. Na samorządy nakłada z kolei konieczność zainwestowania w modernizację floty służącej wykonywaniu swoich zadań własnych (tj. w szczególności gospodarka odpadami komunalnymi, dostarczanie bieżącej wody i obsługa sieci wodociągowej). Nie można wykluczyć, że dodatkowe koszty poniesione w tym zakresie zostaną ostatecznie przerzucone na mieszkańców, a tym samym spotęgują tendencję wzrostu opłat za wywóz śmieci i wyższe rachunki za wodę. Jak będzie w rzeczywistości, musimy poczekać – czas pokaże.